🦊 Śpiewał Że Blisko Już Świt

167 Blisko, blisko, blisko jesteś Panie mój, d B Blisko tak, że czuję tchnienie Twe. g A d I przychodzisz do mnie już dotykasz mnie, d B Łaską przebaczenia karmisz moją duszę. g A A7 168 Miłość Twa od najwyższych gór wyższa jest D e A D fis h /e A7 fis h Wielka jest wierność Twa, do nieba sięga wzwyż. Tekst piosenki i chwyty na gitarę. Śpiewał że blisko już świt. Śpiewał, że czas by runął mur Wyrwij murom zęby krat! Zerwij kajdany, połam bat! I pogrzebią stary świat! Wyrwij murom zęby krat! Zerwij kajdany, połam bat! I pogrzebią stary świat! Skona wrona! GŁOS SPIKERKI. Powtórzę „Skona wrona”. Tak! Słuchaczom w kraju nie trzeba chyba przypominać, że wrona – złowróżbny ptak z noweli Stefana Żeromskiego – stała się symbolem powołanej przez Jaruzelskiego pod dyktat Moskwy tak zwanej Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, której to nazwa daje skrót WRON. świt był tak blisko. nad Lituanią wiatr nadziei gości pod znak Pogoni cały lud przybieżył dzisiaj nad Laudą płynie zew wolności sławiący męstwo litewskich żołnierzy iskra otuchy już świt jest tak bliski wstają rycerze z odległych rubieży śród osad leśnych biegnie szept modlitwy do boju idą żmudzcy kosynierzy On wciąż śpiewał i grał: Wyrwij murom zęby krat! Zerwij kajdany, połam bat! A mury runą, runą, runą I pogrzebią stary świat! Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas, I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast; Zwalali pomniki i rwali bruk – Ten z nami! Ten przeciw nam! Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! On natchniony i młody był a E a Ich nie policzyłby nikt a E On im pieśnią dodawał sił a E a Śpiewał, że blisko już świt E a Świec tysiące palili mu a E a Znad głów unosił się dym a E Śpiewał, że czas by runął mur a E On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt/On im dodawał pieśnią sił, śpiewał, że blisko już świt/ Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym/ Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim/ Wyrwij murom zęby krat / Zerwij kajdany, połam bat/ A mury runą, runą, runą / I pogrzebią stary świat!. On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt e H7 Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym C H7 C Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim C H7 e. Wyrwij murom zęby krat e H7 e Zerwij kajdany, połam bat e H7 e A mury runą, runą, runą a e I pogrzebią stary świat! H7 e On wciąż śpiewał i grał: [Ref. (x2)] Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami miast Zwalali pomniki i rwali bruk – Ten z nami! Ten przeciw nam! Kto sam ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam. Ref. Patrzył na równy tłumów marsz Milczał wsłuchany w kroków huk VppR0Qs. On natchniony i młody był, ich nie policzyłby niktOn im dodawał pieśnią sił, śpiewał że blisko już tysiące palili mu, znad głów podnosił się dym,Śpiewał, że czas by runął mur...Oni śpiewali wraz z nim:Wyrwij murom zęby krat!Zerwij kajdany, połam bat!A mury runą, runą, runąI pogrzebią stary świat!Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słówNiosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i więc, klaskali w rytm, jak postrzał poklask ich brzmiał,I ciążył łańcuch, zwlekał świt...On wciąż śpiewał i grał:Wyrwij murom zęby krat!Zerwij kajdany, połam bat!A mury runą, runą, runąI pogrzebią stary świat!Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas,I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami miast;Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!Kto sam ten nasz najgorszy wróg!A śpiewak także był na równy tłumów marsz,Milczał wsłuchany w kroków huk,A mury rosły, rosły, rosłyŁańcuch kołysał się u nóg...Patrzy na równy tłumów marsz,Milczy wsłuchany w kroków huk,A mury rosną, rosną, rosnąŁańcuch kołysze się u nóg... „Mury” napisałem w 1978 r. jako utwór o nieufności do wszelkich ruchów masowych. Usłyszałem nagranie Luisa Llacha i śpiewający, wielotysięczny tłum i wyobraziłem sobie sytuację – jako egoista i człowiek, który ceni sobie indywidualizm w życiu – że ktoś tworzy coś bardzo pięknego, bo jest to przepiękna muzyka, przepiękna piosenka, a potem zostaje pozbawiony tego swojego dzieła, bo ludzie to przechwytują. Dzieło po prostu przestaje być własnością artysty i o tym są „Mury”. I ballada ta sama siebie wywróżyła, bo z nią się to samo stało. Stała się hymnem, pieśnią ludzi i przestała być moja. Rozmowa z Jackiem Kaczmarskim z pisma „Indeks”

śpiewał że blisko już świt